dala ratione, violento modo popieczętował", czyli że z gorliwości katolickiej
przemocą, nie podając uzasadnienia, i bez powodu, zamknął dwie świątynie
w archimandrii słuckiej. Jakub i dwaj Teodorowie Krukowscy, szlachcice mo-
hylewscy, w 1752 r. oskarżeni zostali przez wielebnego Piotra Izmayłowicza
namiestnika prawosławnego, o najazd na Monaster Bujnicki w powiecie orszań-
skim (Archeograficzeskij sbornik dokumentów, t. II, s. 117).

     „Którzy to obżałowani mci panowie Krukowscy, nie respektując, że jurę
victi
na łapanie y na gardło sceleribus addendo mala wszelkiego bezprawia na
siebie wzięli professyą, zapomniawszy zatem na rygor prawa, tumultario ausu
na dobra funduszowe, wszelką legum obwarowane bezpiecznością, wsie Ko-
ścianką y Chołmy nazwane, nulla data habendaque ratione, najechawszy, na
folwark tameczny napadli. Gdzie żałującemu delatorowi wielebnemu oycowi
namiestnikowi monastyra buynickiego strzelaniem palec u ręki skaleczyli
y konia w kark postrzelili; żałującego oyca Onisima Budkiewicza, prokuratora
folwarku, nahajami tyrańsko aż do krwi zbili, głowę rozbili, znaków tyrańskich
suchych, krwią naciekłych, niemało zadali; similiter urzędnika Romana Orłow-
skiego bizunowali. Tym się nie kontentując, poddanych tamecznych biciem
infestowali: Wasilia Nehajonka enormissime zbili y ramię rozcięli; Adrosowi
Zieziulinemu dwa palce u ręki ucięli, samego zbili; Hryszkę Chalimonowego
suchemi razami insimile zbili, ręce poprzebijali".

    Gdy dwaj szlachetni goście monasteru, panowie Leszczyński i Sawicki,
próbowali upraszać napastników o spokój i pomiarkowanie, ci „jegomość pana
Leszczyńskiego na lewą rękę skaleczyli, niemało wpół dłoni rozcięli, w głowie
cięcie zadali oraz tyrańsko, niemiłosiernie zbili; similiter pana Sawickiego tyra-
nizowali, ręce poprzebijali. Na ostatek locum rozgromili, jamę owsa wybrali;

takoż owies y jęczmień na ogrodzie zasiany, już w kłosy dochodzący, funditus
strawili; w karczmie kościańskiej okna potłukli, spichlerze, parkany porujno-
wali et pro convictione sua właśnie hostilier postępując, desertam zostawili
Arabiam. Tandem adsitim dogodziwszy swey impresji, z odpowiedziami, po-
chwałkami na zdrowie y życie żałującego delatora namiestnika buynickiego
y wszystkich zakonników tegoż monastyru odjechali" (Archeograficzeskij sbor-
nik dokumentów
, t. II, s. 116-120). Tak to „bawiła" się szlachta kresowa...

    29 lipca 1755 roku magistrat mohylewski stwierdzał, zwracając się do rady
miejskiej: „1-mo, imć pan Krukowski, mając dom w Bogu zeszłego imci pana
Mikołaja Żaby, czesznika połockiego, za dekretem sądów Trybunału skarbowe-
go Jego Królewskiej Mości Wielkiego Xięstwa Litewskiego, w possessyi; który
dom teraz tenże imść miastu puścić chce; za czym jeżeli mamy z imścią wcho-
dzić w kombinacyą, czyli też nie, o rezolucyą prosiemy".

    Na to fundamentalne pytanie odpowiedziano rozważnie: „1-mo, respektem
kombinacyi na dom waszmości pana Mikołaja Żaby, teraz u wielmożnego imci
pana Krukowicza będący, ponieważ tenże sam imść żadney wieczności na tym
domu nie ma, a co większa, że tenże dom w litygiach prawnych zostaje; z tych
okoliczności miasto nie może w kontrakta o wieczność wchodzić; a jeżeli imć
pan Krukowicz ten dom wiecznością sobie nabędzie y od innych kompetytorów
uwolni, wtedy możemy z imścią w kombinancyą przystąpić, a teraz do żadney
rzeczy nie przystępować szlachetnego magistratu prosiemy".

443

 

POPRZEDNI ROZDZIAŁ

NASTĘPNY ROZDZIAŁ